Często nie doceniamy historii, które nosimy w sobie.
Historii, które odrzucamy w obawie przed dyskomfortem, zaprzeczając, a nie przechowując, zakopując raczej niż ujawniając, w nadziei, że całkowicie znikną. Ale nie nikną. Mogą nigdy nie zniknąć, a nawet w ogóle się nie zmniejszyć. Mogą za to rosnąć, spadając coraz głębiej w doliny psychiki, w nieustannym poszukiwaniu cienia, który mogłyby nazwać domem. Te historie mają wielką wagę.
Bez akceptacji, uparcie trwają.
Nie odpuszczają.
Otwierając się na nasze własne historie, rzucamy światło na ich kształt. Zgłębiamy nasz ukryty język, siłę w poznawaniu własnej prawdy. Nasza podróż rozciąga się poza jej poprzedni zasięg, odzyskując kierunek poprzez ciągłe odkrywanie. Kiedy łączymy się z nieopowiedzianymi historiami, które trzymamy w sobie, uwalniamy się od bólu związanego z tym, gdzie zaczęliśmy, aby ostatecznie ujawnić historię tego, dokąd możemy się udać.
Samorozwój, o czym zdążyliśmy się już nie raz przekonać, to podróż w poszukiwaniu swojej własnej historii, która wymaga introspekcji, autorefleksji i odwagi, by stawić czoła naszym słabościom, lękom i niedociągnięciom. Dla nas oznacza też zadawanie pytań i gotowość do szczerych odpowiedzi. Otwartość na to, czego czasami nie chcemy przed sobą przyznać, czego boimy się (w sobie) zaakceptować.
Większość z nas nie zajmuje tyle miejsca, ile powinna.
Przytłaczają nas oczekiwania innych, przyjmujemy ich pomysły za własne.
My uczymy się puszczać te struktury, a zamiast nich; ufać sobie.
Słuchać siebie.
Podążać za tym, co prawdziwie nasze.
Zachęcamy Cię do zaakceptowania (i celebrowania) swojej wrażliwości i zobaczenia, dokąd zadawanie pytań może zaprowadzić Ciebie w Twojej własnej podróży do samorozwoju.
● ● ● Poniżej zostawiam dla Ciebie journal prompt będący zaproszeniem, aby głębiej eksplorować temat poszukiwania (a być może uwalniania) swojej własnej historii.
(01) Jakiej historii, jakiej prawdy, którą w sobie nosisz — unikasz? Dlaczego?